skip to main | skip to sidebar
mysie przemyślenia
czyli mała mysz w wielkim mieście
RSS

*

0 komentarze


Zastanawiając się nad sobą, dochodzę do coraz bardziej dołujących wniosków. Składa się na to wiele czynników, wiele porażek, pewnie zbyt wygórowane ambicje, chęć udowodnienia sobie i światu, że może jednak jestem coś warta. Pół biedy, jeśli mi samej coś się nie uda a skutki są tylko dla mnie (tak jak z moim chronicznym bezrobociem). Ale prawie miesiąc temu postanowiłam zrobić coś, co miało wywołać pozytywne emocje, a wywołało ból, cierpienie i pewnie milion złych myśli. A tego mogłoby nie być, gdyby nie mój chory umysł „pomysłowego Dobromira”. I znów coś spieprzyłam. Na całej linii. I znów ktoś przeze mnie cierpi, znów jest wszystko źle, a ci, którzy od dawna przekonani są o mojej bezwartościowości święcą tryumfy. Mam zastanowić się, co z tym fantem dalej zrobić. Cokolwiek wybiorę, będzie tylko przypieczętowaniem porażki. Skłaniam się do próby zabandażowania ran, jakie wyrządziłam. Ale czy to się uda? Muszę to jeszcze porządnie przemyśleć. I zastanowić się nad sobą. Poważnie się zastanowić. Jeszcze raz. I pewnie nie ostatni.





0 responses to "*"


Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

    ...a wcześniej:

    • czerwca 2013 (1)
    • września 2012 (1)
    • marca 2012 (2)
    • września 2010 (3)
    • maja 2010 (1)
    • kwietnia 2010 (4)
    • marca 2010 (13)
    • lutego 2010 (2)

Wszystkie prawa zastrzeżone.